Puszyste i wilgotne ciasto z rabarbarem, najlepsze jakie jadłam, w dodatku robi się je błyskawicznie, bez użycia miksera :) Żółciutkie od żółtek, nie za słodkie, kwaskowate, idealne do popołudniowej herbaty czy kawy. W zasadzie można dodać do niego dowolne owoce - świeże lub mrożone, ja dodałam sezonowo świeży rabarbar z maminego ogródka :)
Składniki na małą formę o średnicy 16 cm:
- 3 żółtka
- 75 ml kefiru
- 75 ml oleju
- 140 g mąki tortowej
- 60 g cukru
- 1 opakowanie cukru waniliowego
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łodygi rabarbaru
- płatki migdałów do posypania
- tłuszcz i bułka tarta do obsypania formy
Rabarbar umyć i obrać jeśli ma twardą skórkę. Pokroić na małe kawałki.
Żółtka, olej i kefir wymieszać trzepaczką. Idealnie by było gdyby miały temperaturę pokojową. Dodać cukier i cukier waniliowy.
Następnie do tej samej miski przesiać suche składniki: mąke i proszek do pieczenia. Krótko wymieszać do połączenia skłądników. Nie miksować.
W międzyczasie rozgrzać piekarnik do 160 stopni (termoobieg).
Formę natłuścić masłem i obsypać bułką tartą. Wlać ciasto. Ciasto jest dość gęste. Wyrównać wierzch i wyłożyć go pokrojonym rabarbarem. Posypać płatkami migdałów.
Włożyć do piekarnika i piec ok 30-35 minut aż wierzch ciasta ładnie się zarumieni.
Smacznego!