Ostatnio piekę sporo muffinek i za każdym razem wszyscy się nimi zajadają. Uwielbiam je za to, że można przygotować je niemal w mgnieniu oka a możliwych kombinacji składników jest nieskończenie wiele. Od muffinek pszennych po orzechowe, od waniliowych po kakaowe, z nadzieniem lub z bakaliami, z polewą lub bez. Wszystko zależy od tego co mamy pod ręką lub na co akurat mamy ochotę. Wczoraj powstały takie oto muffinki orkiszowe ze skórką z cytryny a każda z nich skrywała w sobie kostkę białej czekolady studenckiej z bakaliami. Puszyste, nie przesłodzone, po prostu pyszne!
Składniki na 12 muffinek:
- 100 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 100 g mąki orkiszowej typ 700
- 1/2 łyżeczki sody
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 160 ml mleka
- 100 ml oleju
- 1 jajko
- 3 łyżki cukru/ksylitolu
- skórka otarta z 1 małej cytryny lub połowy dużej
- 12 kostek czekolady (u mnie biała studencka)
Przygotowanie:
W osobnych naczyniach połączyć suche i mokre składniki.
Następnie zawartość obu naczyń delikatnie ze sobą połączyć.
Cytrynę wyszorować i sparzyć. Skórkę zetrzeć drobno na tarce. Dodać do ciasta.
Foremki napełnić ciastem i do każdej włożyć po kostce czekolady.
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni.
Piec do suchego patyczka przez ok 15 minut.
Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem.
Smacznego :)
Wspaniałe babeczki a jaka piękna patera. Cudo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
dziękuję
UsuńApetyczne muffiny, śliczne zdjecie:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają, a z samej orkiszowej 700 wyjdą też takie smaczne?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, może nawet lepsze, bo to lżejsza mąka :)
Usuńdaj znać jeśli upieczesz, pozdrawiam!
Zrobiłam z samej orkiszowej 700 i z małą zmianą. Otóż pokroiłam w kosteczkę czekoladę i zmieszałam z ciastem. Wyszły ciemniejsze niż na zdjęciu... mimo, że były w piekarniku 13 minut, ale są smaczne.
OdpowiedzUsuńMyślę, że upiekły się szybciej ze względu na to, że użyłaś lżejszej mąki. Dodatek mąki pełnoziarnistej powoduje, że potrzebują troszkę więcej czasu w piekarniku. Poza tym piekłam bez termoobiegu a Ty?
OdpowiedzUsuńMiło, że smakują, pozdrawiam :)
Ja też. :)
OdpowiedzUsuń