Zima tuż, tuż. Śniegu co prawda jeszcze nie ma, ale wieczory są już bardzo zimne. Taka pogoda kojarzy mi się zawsze z grzańcami, które uwielbiam. Moim ulubionym jest grzaniec na winie z sokiem z pomarańczy, ale również dzisiejsza propozycja jest warta wypróbowania :) Wieczór z grzanym winem, przy kominku, najlepiej w górach, w środku zimy.. komu nie marzy się taka chwila zapomnienia? Na szczęście wystarczy szklaneczka wina, szczypta przypraw, odrobina soku i każdy może puścić wodzę fantazji i na chwilę przenieść się w zaśnieżony krajobraz.
Składniki (na jedną porcję):
- 150 ml półwytrawnego lub półsłodkiego wina
- 2 mandarynki
- laska cynamonu
- szczypta kardamonu
- szczypta imbiru
- 2 goźdźiki
- *opcjonalnie płaska łyżeczka cukru trzcinowego
Przygotowanie:
Mandarynki myjemy i odcinamy jeden plaster do dekoracji.
Wyciskamy sok, który wlewamy do małego garnuszka razem z winem.
Dodajemy laskę cynamonu, po szczypcie mielonego imbiru i kardamonu oraz goździki.
Podgrzewamy na małym ogniu aż wino będzie gorące (ale nie zagotowujemy do wrzenia).
Następnie odkładamy garnuszek na 5 minut po czym wyjmujemy goździki oraz cynamon.
Jeśli ktoś lubi słodkie wino, dosładza do smaku.