Zupy nieodłącznie kojarzą mi się zarówno z jesienią jak i zimą. Najlepiej smakują przecież w zimny, mroźny dzień kiedy za oknem szaro a nam oprócz rozgrzania potrzebny jest zastrzyk witamin. W tym roku jednak wiosna też nas nie rozpieszcza, dlatego u nas ostatnio sycące gorące zupy są bardzo mile widziane. Zwłaszcza, że uwielbia je także mój niespełna dwuletni synek :) Talerz gorącej zupy zawsze kojarzy mi się z rodzinnym domem, mama bardzo często gotowała pyszne zupy.
Psst! Seler naciowy w tej zupie nie smakuje tak intensywnie jak na surowo, np. w sałatkach więc może przekonają się do niej także ci, którzy nie darzą go wielką miłością ;)
Psst! Seler naciowy w tej zupie nie smakuje tak intensywnie jak na surowo, np. w sałatkach więc może przekonają się do niej także ci, którzy nie darzą go wielką miłością ;)
Składniki:
- pęczek selera naciowego
- pęczek włoszczyzny
- kilka ziemniaków
- 1 cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- zielona pietruszka
- lubczyk świeży lub suszony
- 100-150 ml śmietany kremówki
- ziele angielskie, liść laurowy
- sól, pieprz do smaku
- olej albo masło klarowane do podsmażenia warzyw
- chleb na grzanki
Przygotowanie:
Seler naciowy umyć, odciąć końcówki i pokroić w grubsze plasterki. Cebulę obrać i pokroić w kostkę.
Seler i cebulę podsmażyć na maśle klarowanym lub oleju.
Włoszczyznę umyć i obrać, pokroić na mniejsze kawałki, zalać wodą, dodać ziele angielskie i liście laurowe i gotować do miękkości. W trakcie gotowania obrać ziemniaki, pokroić w kostkę i dodać do zupy.
Podsmażony seler z cebulą dodać do garnka z zupa, dodać śmietanę, przyprawić solą i pieprzem.
Na koniec dodać posiekaną zieleninę i przeciśnięty czosnek.
Chleb lub bułkę pokroić na kromki i podsmażyć na patelni grillowej lub grillu elektrycznym. Podawać z zupą.
Zupę można ugotować także na kości lub mięsie :)
Smacznego!